ZDJĘCIA NA: https://photos.app.goo.gl/AhtDDYKMV8dkuy81A
Pamiętniki Wilkołaka (2)
25 VII
Co ciekawe, nie było porannego rozruchu. Ale za to na plaży
graliśmy w Jaggera. (Łał, Word tego nie podkreślił :D). Gra znana również jako
‘nakładanie czachy na pal’. Rozrysowałabym to jakoś ładnie, ale nie mamy
skanera, więc i tak bym nie mogła tu wstawić… Generalnie chodzi o to, że
biegacze latają z piłką, a reszta walczy na miecze. Brzmi dziwnie, wygląda
strasznie, ale podobno jest fajne. Nie wiem, bo grałam z drugą grupą w
Wilkołaki.
Po obiadku mieliśmy warsztaty z odgrywania, teatralno –
LARPowe, i nawet Brzoza się przekonał do tych zabaw. A na początku taki był
niechętny… Z co bardziej intrygujących gier były scenki zatrzymywane; dwóch
aktorów grało, ktoś z publiczności mówił ‘stop!’ i wchodził za jednego aktora.
Taak, te dziwne fotki to z tego. I nie, mamo, Kamil wcale mi się nie
oświadczał.
Na miłe zakończenie dnia graliśmy w erpegi, a że nikt nie
chciał grać u mnie, chlip, chlip, tom poszła do Mikiego. Zdążyliśmy zagrać 1/3
scenariusza… Ale i tak było zarąbiście. Dobra, nie mam już siły pisać, bo trza
by się do zajęć przygotować.
26 VII
Po śniadaniu Kamil nas przegonił po lesie; wszyscyśmy się
potem zgodzili, że wybranie go na przewodnika nie było najlepszym pomysłem.
Przez, ja wiem, ze trzy godzinki machaliśmy kijami (tudzież skarpetkami), a
Mistrz próbował napiąć pas transportowy aka linę między drzewami. Co
poniektórzy nawet po niej chodzili, ja się nawet nie zamierzałam, tylko uparcie
machałam kijem bo od szczotki… Kto wie, ten wie.
Po obiadku – zajęcia o i z mieczami. Teoria o zachowaniu stałości zmiennej wyrażającej ilość warkoczyków
na obozie (por. zdjęcia Mistrza Darii i Mistrza Wiktora) była dosyć ciekawa.
A z wieczora miniLARP. Królewski bal, te sprawy. Dostałam
rolę wtyki, miałam zdobyć od szpiega informacje i zabić informatora; truciznę
nawet zdobyłam, gorzej, że za późno rozkminiłam, kto jest szpiegiem. Poza tym
król umarł, po czym zmartwychwstał; najwidoczniej trucizna była za słaba, a w
międzyczasie wszyscy ubili dziwne interesy i zielarka vel medyk opuściła ten
świat. Ale trza nam przyznać, za broń nikt nie chwycił, a słyszało się, że w
drugiej grupie połowa została zasiepana. Ups.
Fili Draconics / Ania Grymuła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz