"Z dziennika młodego Zwiadowcy
Niedziela, Mistrzowie odpuścili nam poranny rozruch. No
dobra, kilka osób miało, ale to już inna bajka
J
Po śniadaniu wyruszyliśmy do
turystycznej części miasta. Wszyscy rzucili się na lodziarnię. Oczywiście
poszedł z nami Mistrz Jakub, który dzięki swej wybitnej retoryce utargował dla
nas atrakcyjną zniżkę. Niewątpliwie Mistrz skrywa pod swym kapturem jeszcze
wiele talentów. Później część Zwiadowców udała się z Mistrzem do kościoła.
Reszta pozostała z innymi Mistrzami by nadal sunąć po urokliwych uliczkach
Jarosławca starając się wtopić w tłum. Ku mojemu zaskoczeniu koledzy nie raz
zastanawiali się, gdzie wsiąkłam. Staję
się coraz lepsza w maskowaniu. Po powrocie rozegrałam z Mistrzem Kubą pojedynek
na miecze. Wiadomo, przegrałam. Za to dwie kadetki z naszego korpusu stają się
coraz lepsze we władaniu tą bronią. Nasz kapitan i jej koleżanka przegrały
tylko jednym punktem. Na obiad był rosół i kurczak. Klasycznie wygłodniała pochłonęłam
całość. Kapitan w przerwie coś czytała lub medytowała pod pokojem. Potem
poszliśmy na plażę. Osobiście nie kąpałam się w morzu, jest ono stanowczo za
zimne, ale inni kadeci moczyli nogi. Mieliśmy do wyboru kilka gier, w tym
ulubione WILKOŁAKI. Ja jednak postanowiłam podszkolić swoje umiejętności walki
wręcz u Mistrza Kuby. Naszą kapitan uznaliśmy za masochistkę. Chciała, żeby na
niej pokazywać wszystkie dźwignie i rzuty. Naprawdę lubiła lądować na ziemi.
Ponadto jednej dźwigni w ogóle nie czuła. Nie wiem jak to możliwe, ja przy tym piszczę z bólu. Po
kolacji udaliśmy się na boisko, na zajęcia teatralne. Podobnie jak inni
wolałabym łucznictwo z Mistrzem Haltem, ale w tym czasie zajęcia z łucznictwa
miał inny korpus. Szkoda. Wiadomo, że aktorstwo także jest ważne dla
Zwiadowców, no ale łuki...są jednak najlepsze. Najlepsi w łucznictwie są Ala i
Artix, ale oni byli na wcześniejszych obozach i więcej potrafią. Pomimo
niechęci do zajęć teatralnych okazały się bardzo fajne i zabawne, nawet na
moment zapomniałam o łukach (łuki to główna broń zwiadowców). Po zajęciach
rozegraliśmy mecz siatkówki.
Zmęczona, ale bardzo zadowolona kończę ten wpis. Jutro
wycieczka, nie mogę się doczekać."
Jeźdźcy Apokalipsy / Emilia Kozłowska
ZDJĘCIA NA : https://photos.app.goo.gl/5WYKK8mZVPU5M7DM6
UWAGA WIERSZ LECI!
Chusta Zwiadowców
Chusta, którą dostaliśmy na Zwiadowców obozie
Pomoże mi przy wszelakim mrozie.
Gdy deszcz pada mocno i słońce świeci ostro
Załóż chustę Zwiadowców na czoło
I możesz już chodzić wesoło
Lecz nigdy chusty zapomnieć nie możesz
Ponieważ chusta to Zwiadowców duma
I nie wyląduje na niej żadna do żucia guma
Jan Dyjas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz