poniedziałek, 28 lipca 2014

Zwiadowcy i Larpowcy - 27 lipca 2014

"Z dziennika młodego Zwiadowcy

Niedziela, Mistrzowie odpuścili nam poranny rozruch. No dobra, kilka osób miało, ale to już inna bajka 
J  Po śniadaniu wyruszyliśmy do turystycznej części miasta. Wszyscy rzucili się na lodziarnię. Oczywiście poszedł z nami Mistrz Jakub, który dzięki swej wybitnej retoryce utargował dla nas atrakcyjną zniżkę. Niewątpliwie Mistrz skrywa pod swym kapturem jeszcze wiele talentów. Później część Zwiadowców udała się z Mistrzem do kościoła. Reszta pozostała z innymi Mistrzami by nadal sunąć po urokliwych uliczkach Jarosławca starając się wtopić w tłum. Ku mojemu zaskoczeniu koledzy nie raz zastanawiali się, gdzie wsiąkłam.  Staję się coraz lepsza w maskowaniu. Po powrocie rozegrałam z Mistrzem Kubą pojedynek na miecze. Wiadomo, przegrałam. Za to dwie kadetki z naszego korpusu stają się coraz lepsze we władaniu tą bronią. Nasz kapitan i jej koleżanka przegrały tylko jednym punktem. Na obiad był rosół i kurczak. Klasycznie wygłodniała pochłonęłam całość. Kapitan w przerwie coś czytała lub medytowała pod pokojem. Potem poszliśmy na plażę. Osobiście nie kąpałam się w morzu, jest ono stanowczo za zimne, ale inni kadeci moczyli nogi. Mieliśmy do wyboru kilka gier, w tym ulubione WILKOŁAKI. Ja jednak postanowiłam podszkolić swoje umiejętności walki wręcz u Mistrza Kuby. Naszą kapitan uznaliśmy za masochistkę. Chciała, żeby na niej pokazywać wszystkie dźwignie i rzuty. Naprawdę lubiła lądować na ziemi. Ponadto jednej dźwigni w ogóle nie czuła. Nie wiem jak to  możliwe, ja przy tym piszczę z bólu. Po kolacji udaliśmy się na boisko, na zajęcia teatralne. Podobnie jak inni wolałabym łucznictwo z Mistrzem Haltem, ale w tym czasie zajęcia z łucznictwa miał inny korpus. Szkoda. Wiadomo, że aktorstwo także jest ważne dla Zwiadowców, no ale łuki...są jednak najlepsze. Najlepsi w łucznictwie są Ala i Artix, ale oni byli na wcześniejszych obozach i więcej potrafią. Pomimo niechęci do zajęć teatralnych okazały się bardzo fajne i zabawne, nawet na moment zapomniałam o łukach (łuki to główna broń zwiadowców). Po zajęciach rozegraliśmy mecz siatkówki.

Zmęczona, ale bardzo zadowolona kończę ten wpis. Jutro wycieczka, nie mogę się doczekać."

Jeźdźcy Apokalipsy / Emilia Kozłowska












UWAGA WIERSZ LECI!

Chusta Zwiadowców

Chusta, którą dostaliśmy na Zwiadowców obozie
Pomoże mi przy wszelakim mrozie.
Gdy deszcz pada mocno i słońce świeci ostro
Załóż chustę Zwiadowców na czoło
I możesz już chodzić wesoło
Lecz nigdy chusty zapomnieć nie możesz
Ponieważ chusta to Zwiadowców duma
I nie wyląduje na niej żadna do żucia guma


Jan Dyjas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz